poniedziałek, 16 kwietnia 2012

Bez odpowiedzi

Smutek, strach, niepewność
to co czuję mnie paraliżuje
W głowie mam krzykliwy zamęt
serce w kawałki rozpadać się zdaje
Co zrobić? Którą podążyć drogą?
Stoję bezsilna na życia rozdrożu
Czy los kierunek mi wskaże?
Czekam, bo nie wiem co począć
Poderwać bym się chciała
i wznieść do góry, bardzo wysoko
Unieść ponad to wszystko
ból zostawić za sobą
Kiedy choć nikłe światełko zobaczę
co rozproszy te ponure mroki?
Kiedy cieszyć się w pełni będę
przegnam precz wszystkie smutki?

Tyle pytań mam jeszcze
a wszystkie bez odpowiedzi

2 komentarze:

  1. Zostaw chociaż na chwilę myśli swe ponure,
    Wieczorną kiedyś porą, wejdź na jakąś górę.
    Idź sama, siądź na szczycie, zostaw wszystkie sprawy,
    Pod niebem rozgwieżdżonym, wśród pachnącej trawy.

    Spójrz na dół; na światła samochodów pędzące,
    Na domów lampki w dali nikło migoczące,
    Na wszystkich w dole ludzi - są tacy maleńcy,
    Tak bardzo nieznaczni - choć żyją jak szaleńcy.

    I twoje życie gdzieś tam, w tym świecie się toczy,
    Jego sploty wciągają, przesłaniając oczy.
    Lecz spójrz w górę nad siebie, na księżyc na niebie,
    Na gwiazdy co figlarnie mrugają do ciebie.

    Na górę, która stała nim się urodziłaś,
    I będzie gdy odejdziesz - nie wiedząc, że żyłaś.
    Na srebrny glob księżyca, który wciąż się śmieje,
    Czym wobec jego czasu, krótkie są twe dzieje?

    Wobec czasu wieczności - życie twe nicością,
    Jednym jest oka mgnieniem młodość ze starością.
    Na cóż więc tak się gnębić, trawić problemami,
    Męczyć serce wrażliwe próżnymi smutkami?

    Człowiek winien żyć dzielnie, z podniesionym czołem,
    Walczyć o to co piękne i nie być matołem.
    Swe życie godnie przeżyć! Nie jak tchórz czy świnia,
    Czy zasrany pedofil jakiś papieżyna.

    Być sobą. Coraz bardziej, wnętrze swe odkrywać,
    Odrzucać co fałszywe, Prawdę wydobywać.
    Prawdę wnętrza swojego i prawdę o sobie,
    Sama musisz odkrywać - nikt ci jej nie powie.

    Abyś u życia kresu, gdy przyjdzie kostucha,
    Mogła zasnąć w błogości i z pogodą ducha.

    Koniecznie wejdź na górę, znajdź tą perspektywę,
    Niech słowa tego wiersza będą w tobie żywe.


    Z pozdrowieniami,
    M.H.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie,Izabelo, ale ogromnym smutkiem wieje...
    Wróć z wiosną...ona pomoże Tobie znaleźć odpowiedź na wiele pytań...
    Serdecznie pozdrawiam...uwierz w siebie, w moc życia :-)

    Grażyna

    OdpowiedzUsuń