Pobiegnę tam przed siebie
daleko będę biec
po drodze minę czas
a on już nie dogoni mnie
Za marzeniem mym podążę
co nieuchwytne się wydaje
złapię je w swoje dłonie
nie wymknie mi się wcale
Dogonię też tęsknotę
która bólem wnętrze trawi
spróbuję ją ujarzmić
i już więcej mnie nie zrani
Ciało marzeniu oddam
gdy wreszcie je pochwycę
żar palący ugaszę
i rozkoszą się zachwycę
Serce mocno bić będzie
uczuciem silnym poruszone
szczęściem się napełni
i żadnej kropli nie uroni
Bardzo lubię Twoje wiersze. Czekam na następne :)
OdpowiedzUsuńPięknie napisane. Pobiegnę z Tobą!
OdpowiedzUsuńJa też pobiegnę - mogę dołączyć ?
OdpowiedzUsuńOczywiście. Pobiegnijmy razem :)
OdpowiedzUsuń