Życie moje, jedyne i drogie
wciąż wystawiasz mnie na próby
bywasz bezwzględne i srogie
Myśl mnie czasem uporczywa nachodzi
aby rozstać się z tobą na zawsze
zniknąć, pogrążyć w nicości
I stoję tak nad ostateczności otchłanią
w mrok moich uczuć spoglądając
gdzie przeszłość z żalem się splatają
Patrzę, a otchłań ta mnie wabi i nęci
ciemną mgłą me ciało spowija
niczym całunem błogiej śmierci
Pokusa jest silna, spokojnej wieczności
lecz wnętrze ból ogromny rozdziera
gdy swe oczy tęskne, kieruję ku przyszłości
I serce me ożywa, kroplą nadziei napełnione
smutek z nagłą radością się miesza
kiedy widzę to, co jeszcze niespełnione
Wiem, że długa i kręta droga przede mną
blaski szczęścia i cienie rozpaczy
i niejeden raz jeszcze stanę nad otchłanią
Lecz nie wygasło we mnie pragnienie
by kochać mocno, czuć sobą, istnieć
aby dogonić niejedno marzenie
Kiedyś się z tobą życie rozliczę
spojrzę wstecz za siebie i powiem koniec
lecz nie teraz, nie czas jeszcze
Przepiękny wiersz!
OdpowiedzUsuń